Joanna Wiśniewska
Lekcje Języka Angielskiego
Welcome to our Cherry Family
Skąd pomysł założenia szkoły?
Po ukończeniu studiów miałam okazję pracować w kilku miejscach obracając się w środowisku biznesowym, również współpracując z USA. Każdego dnia rozwiązując problemy mojego zespołu wynikające z braku znajomości języka...
W trakcie i po ukończeniu studiów pracowałam za granicą w kraju nie anglojęzycznym starając się przeżyć z dnia na dzień bez znajomości języka...
Ucząc angielskiego w czterech szkołach językowych w Polsce oraz w trzech za granicą, zmuszana byłam do reguł, metod i technik narzucanych przez szkoły.
Okazało się, że moje spostrzeżenia spotkały się z aprobatą moich uczniów, których zebrała się na tyle pokaźna liczba, że nieoczekiwanie szkoła powstała sama.
A co działa?
Być człowiekiem. Wysłuchać, znaleźć drogę i pomóc. Gdy uczniowi się chce uczyć, to uwierzcie mi - nauczy się. Gdy nauka nie jest męką - to działa motywacja. Tak więc, dobry kontakt z grupką to klucz. Fajnie jest gdy wszyscy mamy wspólny cel. Szanujemy się i naprawdę, szczerze lubimy.
Gdy uczniowi się chce i czuje się u nas dobrze, dopiero wkraczam z wiedzą metodyczną, technikami, metodami, materiałami i ćwiczeniami, które nie są kojarzone z męczarnią tylko fajnie spędzonym czasem. Oceny młodszych słuchaczy podrywają w górę, a Ci starsi zaczynają przełamywać lody z klientami biznesowymi.
Kiedyś zapytałam mojego ucznia jak on to robi, że tak świetnie prowadzi rozmowy po angielsku, na co odparł: “Chodzę na angielski, więc mówię”.
Wypracowana motywacja, wiara w siebie i trochę konsekwentnej nauki - that’s the key :)
Dla kogo ten angielski?
Dla Ciebie!
Dla każdego kto ukończył 7 lat.
Jeśli są problemy w szkole, w pracy,
na wyjazdach. Pomożemy!
Jeśli chcecie zdać egzaminy - o! To lepiej być nie mogło ponieważ w naszym zespole uczy niezastąpiona Majka, która jest egzaminatorką :-)
Chętnie spotkamy się z każdym z Was i obiecujemy, że damy z siebie 120% żebyście osiągnęli swój cel z uśmiechem na buzi!
Cuda i mity...
Nauczysz się języka w trzy miesiące
Nikt nie nauczy Cię języka w trzy miesiące. W ogóle nikt Cię języka nie nauczy, bo jest to niemożliwe :-) Język, każdy, ewoluuje i nie znalazł się taki co to poznałby któryś do końca.
Lepiej brzmiałoby: “Po trzech miesiącach będziesz umiał o sobie powiedzieć i zadać pytania o cenę, pomoc, adres... itd.
Innymi słowy - konkrety proszę! A nie marketingowe obiecanki
U nas nie ma gramatyki tylko konwersacje
Jak to ja zawsze mówię, “możecie Kali jeść banana” jak nasz przyjaciel ze słynnej powieści. W każdym wypowiadanym zdaniu jest gramatyka, bo nikt nie mówi przecież: “ja książka czytać wczoraj”. Oczywiście się dogadasz, tylko czy dla takich efektów zapisujesz się na kurs?
Lepiej brzmiałoby: “Gramatykę przemycamy tak żeby nie zakuwać jej po nocach”. Generalnie łatwiej by było gdyby nie robiono gramie złego PRu - w końcu znając jej reguły idziesz na skróty podstawiając do wzoru jak na matmie :-)
Nasza autorska metoda imienia ... nauczy cię języka w oka mgnieniu
Autorskie metody to kolejny marketing drodzy moi. Według mojej dotychczasowej wiedzy tylko metoda Callana została dołączona do listy metod nauczania języków. Cała reszta tzw. metod to kolejny wabik. Bowiem te “metody” to nic innego jak zaczerpnięte z faktycznych metod techniki, które razem wskutek powtórzeń mogą przynosić mniej lub bardziej pożądany efekt. Lepiej brzmiałoby: “wykorzystujemy dobrze sprawdzone metody i techniki, które pomogą Ci rozwijać konkretne umiejętności”. Należy pamietać - nie ma dwóch takich samych osób, tym samym ta uniwersalna “metoda” może nie zadziałać dla 10-ciu osób w grupie.
“Making mistakes is a lot better than not doing anything”
Billie Joe Armstrong
“Proszę, róbcie błędy!”
Może to nie brzmi zbyt profesjonalnie z ust nauczyciela, ale cóż, ja naprawdę wierzę, że żeby mówić po angielsku wystarczy otworzyć usta. Za pierwszym razem może powiesz z błędem - w przyjaznym gronie gdzie chętnie Cię poprawię. Za drugim razem sam się poprawisz, a za trzecim - może na wyjeździe zagranicznym, powiesz już perfekcyjnie dobrze.